Twórca artykułu: Maciej Oniszczuk - Partner zarządzający kancelarią Oniszczuk & Associates
Od 1 stycznia weszła w życie największa rewolucja podatkowa ostatnich lat czyli słynny Polski Ład. Zgodnie z zapowiedziami zmieniło się bardzo wiele.
Pierwszym i natychmiastowym skutkiem był chaos w wypłacie wynagrodzeń oraz seria dymisji w Ministerstwie Finansów. Najnowszym odcinkiem serialu jest nowa wersja przepisów obowiązująca od 1 lipca. Wprowadza ona obniżenie stawki podatku PIT z 17% na 12% na skali podatkowej oraz likwidację ulgi dla klasy średniej. Dla przedsiębiorców najważniejsza jest odpowiedź na pytanie, jaka forma prowadzenia firmy jest najlepsza na gruncie obecnych przepisów?
Nie ma jednej odpowiedzi na to pytanie. Wybór szyty na miarę wymaga analizy stawek podatkowych oraz potencjalnego ryzyka biznesowego wynikającego z danej formy prawnej oraz charakteru naszej działalności. O ile bowiem jakaś forma prawna może być opłacalna podatkowo, to ryzyko z nią związane będzie zbyt wysokie.
Przykładem jest najpopularniejsza w Polsce forma prowadzenia firmy czyli JDG. Zapowiedź podwyżki podatku liniowego o składkę zdrowotną była dla wielu osób rozliczających się w ten sposób impulsem do rezygnacji z firmy jednoosobowej na rzecz innych, bezpieczniejszych form prawnych. Skorzystały osoby rozliczające się ryczałtowo, gdyż wiele stawek obniżono. W konsekwencji forma taka stała się najlepsza dla osób prowadzących małe firmy o niskich kosztach, często fakturujące jednego kontrahenta. Ponoszą one proporcjonalnie niższe ryzyko niż duże firmy.
A co ze spółkami?
Niewątpliwie Polski Ład stał się główną przyczyną renesansu spółek osobowych takich jak spółka komandytowa i spółka komandytowo-akcyjna (SKA). Historycznie obie spółki, choć egzotyczne, stanowiły legalny wehikuł do optymalizacji podatkowej nieopodatkowanym podatkiem CIT. Potem ich popularność zaczęła spadać wraz z objęciem ich tym podatkiem – najpierw SKA, a potem samej komandytowej.
Po wprowadzeniu Polskiego Ładu popularność obu tych spółek ponownie poszybowała w górę. Dlaczego? Obie stanowiły sposób na ominięcie składki zdrowotnej. W przypadku spółki komandytowej została ona ustalona ryczałtowo, w SKA nie było jej wcale. W efekcie na początku roku 2022 zarejestrowano więcej SKA niż przez cały 2021 rok. Wraz z kolejnymi poprawkami okazało się, że przekształcanie się "na szybko" dla wielu osób nie było dobrym wyjściem. Po pierwsze, odpowiedzialność wspólników za długi w spółkach osobowych jest dużo szersza niż w kapitałowych. Po drugie, przejście na SKA niesie też duże ryzyko karno-skarbowe, gdyż Krajowa Administracja Skarbowa może podważyć transakcję bez uzasadnienia biznesowego. A każda zmiana formy prawnej musi takie uzasadnienie biznesowe mieć. Ostatecznie Polski Ład 2.0 objął SKA przepisami o składce zdrowotnej od 2023 roku.
Dla wielu osób dobrym rozwiązaniem będzie tzw. CIT estoński. To model skopiowany z systemu podatkowego Estonii, zakładający brak podatku na poziomie spółki do momentu dystrybucji zysków spółki na rzecz wspólników. Pierwotna wersja tych przepisów pozostawiała wiele do życzenia i cieszyła się niską popularnością. Obecne brzmienie tych przepisów jest dużo korzystniejsze, a warunki zastosowania jego systemu złagodzono. Niemniej pozostają pytania o to jak urzędy będą interpretować tzw. ukryte zyski czyli wydatki równoważne z wypłatą dywidendy.
A co ze starą dobrą spółką z o. o.?
Do tej pory stanowiła ona jedną z najlepszych form prowadzenia działalności gospodarczej. Ograniczała odpowiedzialność za długi oraz umożliwiała uniknięcie podwójnego opodatkowania poprzez szeroki katalog kosztów obniżających wynik spółki. Najpopularniejszym z nim było wynagrodzenie członków zarządu ustalane w ramach powołania. Od takiego wynagrodzenia nie płaciło się składek na ZUS.
Co się zmieniło? Początkowo wydawało się, że Polski Ład mocno obniży jej popularność. Po pierwsze, od 1 stycznia członkowie zarządu muszą do swojego wynagrodzenia z powołania doliczyć 9 % składki zdrowotnej. Po drugie, w nowej wersji przepisów doprecyzowano, że składak obejmuje także wynagrodzenie pobierane przez prokurentów. Okazało się jednak, że pogłoski o śmierci spółki z o.o. były mocno przesadzone.
Najpopularniejszym sposobem na ominięcie składki jest skorzystanie z art. 176 ksh i przyznanie wspólnikom powtarzających się świadczeń pieniężnych. Wadą tego rozwiązania jest kwestia doliczenia podatku VAT oraz ryzyko uznania podczas kontroli, że taki sposób rozwiązaniem sztucznym, mającym na celu tylko optymalizację podatkową, nieuzasadnionym gospodarczo.
A co z pozostałymi sposobami na wyjęcie pieniędzy ze spółki takimi jak podnajem spółce ruchomości czy nieruchomości?
Wydatki te zostały potraktowane jako ukryta dywidenda i od 2023 miały zostać wyłączone z kosztów uzyskania przychodu. Dlatego wskazywaliśmy ten termin jako bezpieczny czas na kalkulacje, sprawdzenie nowych przepisów w praktyce i ostateczny wybór ewentualnej nowej formy prawnej. W ciągu roku okazało się, że wątpliwości wokół tzw. ukrytej dywidendy jest bardzo dużo.
W konsekwencji 28 czerwca 2022 Ministerstwo Finansów, z uwagi na liczne wątpliwości interpretacyjne, zdecydowało skierować do prac projekt przepisów o całkowitej likwidacji przepisów o ukrytej dywidendzie.
Na jak duże szanse oceniam, że ten projekt likwidacji zostanie przegłosowany pozytywnie? Na bardzo duże, prawie pewne. Dowiemy się w ciągu najbliższych miesięcy.
Maciej Oniszczuk
- Partner zarządzający kancelarią Oniszczuk & Associates